Lidl vs BiotechUSA – porównanie fit nutelli

To już dziś! Po 60 dniach przerwy, na służbę wraca detektyw Fit Recenzje! Zmusiła go do tego jedna...

To już dziś! Po 60 dniach przerwy, na służbę wraca detektyw Fit Recenzje! Zmusiła go do tego jedna z firm suplementacyjnych – BiotechUSA. Dzisiejszy post to porównanie nowości o dość unikalnej nazwie „Protein Cream” z lidlową niespodzianką „Protein Creme”. Oba te kremy są o smaku czekolady oraz orzechów laskowych. Wyciągam lupę i zaczynam dochodzenie. Dołączycie?

Mister Choc Protein Creme Hazelnut-Cocoa (Lidl)

Makroskładniki (100g): 506 kcal 15.6B|36.3T|40.2W
Skład: maltitol, olej słonecznikowy, 16% koncentrat białek serwatkowych, 10% orzechy laskowe, słodka serwatka w proszku, 6.5% kakao odtłuszczone, tłuszcz kakaowy, tłuszcz kokosowy, lecytyny słonecznikowe, aromat

BiotechUSA Protein Cream Cocoa-Hazelnut

Makroskładniki (100g): 483 kcal 17B|33T|42W
Skład: maltitol, olej słonecznikowy, 17% koncentrat białek serwatkowych, 10% prażone orzechy laskowe, 9% serwatka w proszku, 7% kakao odtłuszczone, lecytyny, aromaty

Przed wami dwie nowości ostatnich dni! To proteinowe kremy a’la Nutella. Jeden od Lidla, a drugi od Biotecha. Tych marek przedstawiać nikomu nie muszę, więc od razu przejdźmy do konkretów. Oba produkty bazują na substancji słodzącej, oleju slonecznikowym, serwatce, orzechach laskowych i kakao. Ich składy są naprawdę podobne, a różnice w ilości użytych składników to np. 0.5% w przypadku kakao czy 1% w zawartości WPC.

Ceny kremów czekoladowych

Niestety nie mogę tego samego napisać o cenie obu kremów. Lidlowa nowość kosztuje 8 zł, podczas gdy odpowiednik firmy BiotechUSA już 20 zł. Informacje dotyczące cen są oczywiście ogólnodostępne. Każdy może je znaleźć na stronie internetowej sklepu lub na półkach sklepowych w przypadku Lidla.

Magia marketingu

Nasuwa się teraz jedno pytanie. Dlaczego oba produkty dzieli tak duża różnica cenowa, mimo że objętość słoików oraz materiał z jakiego zostały wykonane są takie same? Możemy tu spekulować, ale na końcu i tak wszystko sprowadza się do marketingu.

Produkt, który można kupić w sklepie z suplementami jest uznawany za bardziej „premium” w porównaniu do kremu, który znajduje się na lidlowej półce obok czekolady. Czy jednak o to w tym wszystkim chodzi? Nie w mojej perspektywie. Z tym Was dziś zostawiam. Dzięki