Wakacyjnych nowości ciąg dalszy! Fuze Tea Zero dostępna jest w trzech wersjach smakowych – Green Ice Tea Passionfruit, Green Ice Tea Lemon i Black Ice Tea White Peach. Recenzja tej pierwszej pojawiła się na profilu już w maju, a teraz biorę się za kolejne smaki. Dziś próbuję brzoskwinię.
Makroskładniki (100ml) : 1 kcal 0B|0T|0W
Skład : woda, kwas cytrynowy, kwas jabłkowy, aromat, ekstrakt czarnej herbaty (0,12%), sok brzoskwiniowy z koncentratu (0,1%), acesulfam potasu, suklaroza, cytrynian sodu, kwas askorbinowy.
Smak – zaraz po otwarciu butelki we znaki daje się intensywny aromat brzoskwini znany z pierwotnej wersji tego napoju. W porównaniu do niej, Fuze Tea Zero cechuje się mniejszą słodkością i delikatniejszym smakiem owoca. Ten zaś równoważy się z czarną herbatą i tym samym spełnia moje wysokie oczekiwania. Pochwała należy się także za brak „chemicznego” posmaku słodzika. Kilka godzin w lodówce i herbata jest jeszcze lepsza – 9/10.
Podsumowanie : Kolejny świetny napój bez cukru! Jestem pewien, że jak tylko pojawi się na sklepowych półkach, będzie z nich znikał bardzo szybko. Brzoskwiniowa Fuze Tea Zero nie różni się znacząco od wersji „oryginalnej” i to jest jej największą zaletą. Próbowaliście?
Cena : ok. 5 zł (Sugar Less Life)
Opinie (0)