WYPRZEDAŻ DO -80% NA GYMBEAM + KOD „FITRECENZJE5” [TUTAJ]
„Fit” pułapka – nie daj się nabrać i kupuj świadomie

Jakie produkty z MyProtein polecasz? Czy planujesz testować coś z MyProtein? W ostatnich tygodniach takie pytania bardzo często...

„Fit” pułapka – nie daj się nabrać i kupuj świadomie


Jakie produkty z MyProtein polecasz? Czy planujesz testować coś z MyProtein? W ostatnich tygodniach takie pytania bardzo często pojawiają się w Q&A na Instagramie. Wcale się Wam nie dziwię – firma MyProtein z przytupem wkroczyła na polski rynek. Nie byłbym sobą, gdybym nie poruszył tego tematu w formie przemyśleń.

Od kilku tygodni „fit” social media są wręcz bombardowane z każdej strony przez MyProtein. Firma ta działa w Polsce już od kilkunastu lat, ale to w tym roku nastąpił jej marketingowy rozkwit. Pozyskała wielu ambasadorów portugalskiego Prozis, który zniknął z Polski tak szybko jak się w niej pojawił. Co stoi za tak wielkim zainteresowaniem ofertą MyProtein?

Jak to często bywa, chodzi właśnie o marketing. Firma jest znana z niesamowitego zawyżania cen na co dzień, by potem promować ogromne zniżki oscylujące nawet wokół -50%. Nie mam tu na myśli specjalnych okazji jak np. Black Friday – takie rabaty można uzyskać niemal przez cały rok korzystając np. z kodów rabatowych ambasadorów. Czy taki marketing działa?

Wnioskując po Waszych pytaniach i tym co aktualnie można zobaczyć w social mediach, jak najbardziej tak. Przecież w innych sklepach rabaty wynoszą „jedynie” 7-10%. Ogromny napis „-40% na wszystko” to dopiero coś! Nieważne, że z kodem rabatowym -40% od MyProtein zapłacisz więcej lub podobnie jak w sklepie XXX bez użycia kodu rabatowego.

Żarty, żartami, ale nie interesując się tym jak wygląda rynek suplementów diety bardzo łatwo wpaść w taką marketingową pułapkę. Przykładem są masła orzechowe z grafiki. Oba ważą 1000g, a cena jednego bez żadnych kodów rabatowych jest niższa od MyProtein ze zniżką 40%. Oczywiście dochodzi tu kwestia jakości orzechów, jednak podobne porównanie można zastosować na innych produktach – zasada jest ta sama.

Brzmi ona mniej więcej tak: „Dajmy to masło 2x drożej niż u konkurencji i dorzućmy kod rabatowy -40%. Niech myślą, że mamy najlepsze promocje na całym rynku.

Mam nadzieję, że tym postem udało mi się uświadomić minimum jedną osobą. Jeżeli to czytasz i uważasz, że ta treść jest wartościowa i może komuś pomóc. Kupujmy świadomie i nie wpadajmy w „fit” pułapki.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. [więcej]