Trzeci krem proteinowy od Body Attack to najbardziej oryginalny ze wszystkich jakie dotychczas testowałem.
Etykieta oraz kolor sugeruje, że ma przypominać popularne ciastka Oreo.
Makroskładniki (100g) : 574 kcal 22B|43T|28W
Skład : m.in masa herbatnikowa (mąka pszenna, olej palmowy, miazga kakaowa), sól, białka serwatki w proszku, syrop glukozowo-fruktozowy, WPC (26.4%), maltitol
Konsystencja – aksamitna, kremowa i co za tym idzie idealna przede wszystkim jako smarowidło do omleta czy wafli ryżowych. Mimo, że nie jest ciągnąca jak poprzednicy, to po dodaniu do ciepłej owsianki rozpuszcza się bardzo szybko – nie mam jej nic do zarzucenia 10/10.
Smak – czarny niczym smoła kolor to nie pic na wodę, bo smak rzeczywiście przypomina ciastka oreo i jestem pewien, że nie znając etykiety stwierdziłbym tak samo. Innymi słowami można go opisać jako połączenie klasycznych herbatników z kakao, czekoladą i delikatną nutą soli. Ta ostatnia świetnie równoważy się ze słodyczą i nadaje całości jeszcze lepszego smaku. Oryginalność popłaca
Podsumowanie : Krem proteinowy od Body Attack to kolejny dowód na to, że wszystko co z ciastek Oreo smakuje lepiej niż same ciastka Oreo – przynajmniej takie jest moje zdanie. Co prawda, orzechowo-czekoladowych wersji z poprzednich recenzji nie przebija, ale dołącza do grona tych, które z przyjemnością kupię ponownie.
Cena : ok. 25 zł (m.in Body Attack)
Komentarze