Po tylu rekomendacjach z waszej strony, nie miałem wyjścia! Dziś testuję surowego batona z Lidla.
Alesto Raw dostępny jest w czterech wersjach smakowych : daktyle z orzechami, kokos z marakują, kakao z kokosem i kakao. Zaczynam od tego pierwszego.
Makroskładniki (50g) : 219 kcal 7.1B|11.5T|19W (18.8g cukrów prostych)
Skład : 54.9% daktyle, 45% orzechy, sól.
Konsystencja – jest tak dobra na jaką wygląda. Podobnie jak większość daktylowych batonów, Alesto cechuje się bardzo miękką oraz wilgotną strukturą, jednak na największe oklaski zasługują orzechy. Stanowią prawie połowę składu i dzięki temu biją rekordy chrupkośći wśród surowych przekąsek. Arcydzieło! – 10/10.
Smak – proste i jednocześnie znakomite połączenie słodyczy z delikatną nutą soli. Dużo daktyli i dużo orzechów – to nie mogło się nie udać. Te pierwsze są moimi ulubionymi bakaliami, a arachidy przypominają tutaj masło orzechowe. „Kropką nad i” jest wspomniana na początku sól, która balansuje słodkość. Prostota się opłaciła – 8.5/10.
Podsumowanie : Mieliście rację! Alesto Raw to najwyższa półka wśród surowych przekąsek. Krótki skład, zbilansowane makroskładniki, idealna konsystencja i smak, który podbije serca wszystkich #peanutbutterlovers i nie tylko. Brawo!
Cena : ok. 3 zł (Lidl)
Komentarze